wtorek, 21 stycznia 2014

Niu Perłolik Sport & Active, czyli testowanie płynu do prania odzieży technicznej.

Pranie odzieży raczej nie sprawia nam żadnego problemu. Wystarczy wrzucić do pralki, nastawić odpowiedni program (Panowie, wbrew waszym przekonaniom- pralka sama nie pierze! :D ), dodać ulubione środki piorące oraz płyn do płukania i po zawodach :) . Ale problem zaczyna się kiedy mamy do czynienia z odzieżą techniczną, których tkaniny pełnią odpowiednia funkcję.




Czego nie powinniśmy robić?


 nie należy prać w temperaturze powyżej 40 stopni

 nie należy używać proszków i płynów ze zmiękczaczem
 nie używać płynów do płukania tkanin
 nie używać wybielaczy
Dlaczego? Ponieważ w ten sposób możemy idealnie ukatrupić nasze ciuszki. Kupujemy je po to, by mieć uczucie suchości i ciepła, a w zamian czujemy jakbyśmy mieli na sobie zimną i mokrą bawełnianą koszulkę.
Na szczęście nie musimy prać ich ręcznie, czego wręcz nienawidzę! Zawsze mam wrażenie, że niedostatecznie wypłukałam ze środków piorących. Tak jak jeszcze można poradzić sobie z odzieżą termo, która szybko wysycha, tak już z kurtką z membraną to nie lada wyczyn.
W takim razie w czym prać? Oto kilka propozycji:
  szare mydło
  płatki mydlane
  proszek do prania dla dzieci
  specjalne preparaty do prania odzieży technicznej
Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest ostatnia pozycja :) Już nie muszę prać w proszku dla dzieci, z którego nie do końca byłam zadowolona, brakowało mi mimo wszystko zapachu świeżości ubrań.
I dlatego postanowiłam przetestować "specjalny środek do prania odzieży stosowanej do uprawiania sportu i rekreacji".

Co o nim sądzę?
 bardzo dobrze dopiera nawet mocniej zabrudzone ubrania, 
 eliminuje z przepoconej odzieży sportowej nieprzyjemne zapachy, pozostawiając świeży zapach na długo po ich wyschnięciu,
 jest wydajny, odpowiednio skoncentrowany,
 czy spełnia funkcję ochronną specjalnych właściwości tkanin? Specem nie jestem, ale po zastosowaniu nadal moje ciuchy spełniają swoją funkcję, w zależności od typu i rodzaju: oddychają, nie przemakają, chronią od wiatru.
 jedyny minus to opakowanie, nie posiada uchwytu, jedynie wgłębienie, a korek, który jest miarką nie posiada podziałki.

Podsumowując: Ilość ptaszków i krzyżyków mówi sama za siebie :) 
Jestem z niego zadowolona, więc POLECAM :)
I wam i sobie życzę, by wszyscy producenci dbali o nasza kondycję fizyczną, komfort i satysfakcję :)

11 komentarzy:

  1. Wiem, że mogę zostać wygwizdana za to co zaraz napiszę, bo jednak sporo osób chucha i dmucha na swoje treningowe ciuchy ;) Testowałam m.in. ten płyn w ubiegłym roku (dostałam go na zawodach biegowych w pakiecie startowym) i powiem szczerze, że żadnej różnicy między nim, a płynem, którego zazwyczaj używam nie widzę. Wybieram wersje delikatne, do prania ubranek dziecięcych ze względu na wrażliwą skórę, tak samo jest z proszkiem - zresztą piszesz o tej opcji na początku posta. Nigdy nie miałam sytuacji, że środek piorący masakruje mi ciuchy techniczne, a przemiał mam spory: 5-6 treningów tygodniowo, spora część odzieży ma już ok. 2 lat. Przed maratonem niektórzy nawet specjalnie moczą koszulki w płynach zmiękczających, żeby zminimalizować ryzyko obtarć. Myślę, że kluczową sprawą są dwie rzeczy: temperatura prania i materiał, z którego jest wykonana odzież. Ale to tylko moje obserwacja, nie namawiam nikogo do takiej ignorancji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katja nie mam zamiaru cię wygwizdywać, a tym bardziej ignorować twojego zdania :) . Nie wiem czy wiesz, ale nie jestem prawdziwym biegaczem, biegam wtedy kiedy mi na to czas pomaga i zawsze dla fanu. Nie mam wiedzy specjalistycznej- tak jak to zaznaczyłam w tym poscie, ale jedynie przedstawiam swoją opinię na jego temat, o czy również możesz przeczytać w samym tytule. Niestety miałam sytuację, że płyn do prania dla dzieci środek zakończył żywot mojej rzeczy. Ale masz racje, wszystko zależy z czego jest wykonana odzież. Dlatego ile osób tyle opinii i warto sie nimi dzielić :)

      Usuń
    2. No właśnie - ja dotąd miałam sporo szczęścia i myślę, że stąd moja ignorancja w stosunku do tematu. Nie chciałabyś wiedzieć co robię z butami biegowymi :)

      Usuń
  2. No i tu jest pies pogrzebany... Może niektórym ciuchom ujdzie pranie w zwykłych płynach, ale ja (o ja durna) nawet nie pomyślałam, żeby zgłębić temat i uprałam moją nową śliczną bluzkę termiczną w zwykłym płynie i od razu się zmechaciła straszliwie :( No i masz babo placek ;) Od teraz żeby nie wiem co będę chuchać i dmuchać, przynajmniej dla własnego spokoju i zdrowia psychicznego ;) I zobaczymy co z tego wyjdzie :) Anetko, dziękuję za ten post, otwieraj mi proszę stare, niedoświadczone oczy częściej! ;) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chuchaj, dmuchaj :) Raz pożyczyłam mamie moje legginsy, kiedy oddawała to poczułam mój ulubiony płyn do płukania tkanin :o AAaaaa mamo?! Już mama wie jak traktować takie ciuszki :)
      Będę czasami oczka otwierała :) <3

      Usuń
  3. Dziękuję Kochana za ciekawy post, wiele nowych rzeczy mi uświadomiłaś :) Mimo, że nie biegam w ogóle to mam jednak hopla na punkcie moich sportowych ciuszków ;) Kto wie czy nie skuszę się na ten płyn, bo lubię mieć ładnie wyprane ciuszki a te, które mam do ćwiczeń to dla mnie skarby :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aldi ciuszki biegowe czy nie, trzeba traktować jak perełki :) Moim zdaniem nie jest drogi ok 9-12 zł (zależy w jakim sklepie). Warto spróbować :)

      Usuń
  4. Zdecydowanie będę musiała go wypróbować.. a nawet nie wiedziałam, że taki istnieje, więc tym bardziej dziekuję za cenne wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :) Podobno fajny jest też polski produkt marki BIL, niestety nie widziałam go w sklepach, ale jak dostanę, to też przetestuję :)

      Usuń
  5. Warto zadbać o sportowe ciuchy, bo wiadomo, że nie kosztują groszy :P

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz :)

Aktywni w tej chwili :)