poniedziałek, 31 marca 2014

Tydzień wyrwany jak kartka z kalendarza...

Tyle mnie ominęło...
Mnóstwo nowych wpisów na moich ulubionych blogach <3 , mnóstwo inspiracji i pozytywnych wibracji ^_^ Będę miała świetną lekturę do poduchy :)

Mój miniony tydzień nie był fajny :/ . A wszystko przez chorobę.
Każdego dnia słabłam w oczach, czułam jak uchodzi ze mnie życie. Niestety domowe sposoby tym razem nie uchroniły mnie przez infekcją i już na drugiej wizycie lekarskiej okazało się, że musimy wytoczyć ostre działa- antybiotyk. Tak wściekła i przerażona już dawno nie byłam. Wściekła- bo leków unikam jak ognia, przerażona- bo pierwszy raz dopadła mnie choroba w ciąży. Po wielu rozmowach ze specjalistami i bliskimi wiem, że to była dobra decyzja. Ale to temat na osobny post :)
Jeszcze wczoraj byłam przekonana, że zanim połknę ostatnia tabletkę, ból gardła i zatok nie przejdzie i będę zmuszona znów przedłużyć leczenie. Na całe szczęście dziś ból minął Oooł Jeeeeeeeeeee !!! :D

Teraz jestem gotowa nadrobić zaległości, a jest ich całe mnóstwo i sama nie wiem w co ręce włożyć :P.
Dość mocno zaniedbałam fajterów na fejsbuku :'( , ale z każdym dniem będzie mnie coraz więcej :)
Mam tyle postów, które jeszcze są w mojej głowie, ale obiecuję sukcesywnie zasiadać do klawiatury i dzielić się z Wami moją wiedzą i spostrzeżeniami :)
Zanim to zrobię (musicie mi wybaczyć :P ), chcę nadrobić zaległości prywatne. Teraz muszę maksymalnie poświęcić czas mojemu 5-letniemu synkowi, mężowi, rodzinie, przyjaciołom. Sprawy zawodowe tez nie dają o sobie zapomnieć. Dość siedzenia w domu, bo wiosna przejdzie mi koło nosa :P


Zaczęłam bardzo intensywny i ciężki tydzień. Już w środę dowiem się czy i kiedy będę mogła wrócić do treningów , a w piątek, z duszą na ranieniu, idę powalczyć o sprawiedliwość i pozytywny finał "dawnych przeżyć" . Mocno trzymajcie za mnie kciuki :)

3 komentarze:

  1. Też z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie treningów :) wizyta u lekarza już za tydzień :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie!!! Trzymam kciuki za Ciebie mocno cały czas! Jeśli czegoś Ci trzeba pisz do mnie na FB czy coś, jeśli trzeba polecieć do Elissy po coś zdrowego np. ;)

    Trzymam kciuki za finał tej historii - jestem z Tobą, bądź dzielna!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. ;) Pozałatwiaj na spokojnie swoje sprawy :) dobrze , że choroba przeszła i możesz znowu cieszyć się życiem ! Powodzenia ! ;)
    http://podrugiejstronielustraaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz :)

Aktywni w tej chwili :)